Nadszedł czas,
aby się poznać!
Baza wiedzy
Poznaj nas
Oferta
Copyright © 2025 Biuro rachunkowe "PRESTIGE" Sp. z o.o. Polityka prywatności Polityka cookies Projekt i realizacja: Prestige Sp. z o.o.
Artykuły
Założenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością to dla wielu przedsiębiorców naturalny i ekscytujący krok na drodze do rozwoju biznesu. Spółka z o.o. jest najpopularniejszą formą spółki kapitałowej w Polsce, kuszącą obietnicą ograniczonej odpowiedzialności i profesjonalnego wizerunku. Proces wydaje się prosty, zwłaszcza z cyfrowymi narzędziami, które obiecują rejestrację nawet w 24 godziny.
Jednak za tą fasadą prostoty kryją się istotne niuanse i pułapki. Decyzje, które podejmiesz na starcie, często bez głębszej refleksji, zadecydują o tym, czy za kilka lat będziesz walczyć z kryzysem w firmie, czy spokojnie ją rozwijać. W tym artykule ujawnimy pięć kluczowych, często zaskakujących kwestii, które musisz przemyśleć, zanim podpiszesz umowę spółki i popełnisz błąd, którego będziesz żałować.
System S24, czyli internetowy portal Ministerstwa Sprawiedliwości, zrewolucjonizował proces zakładania spółek. Jego główne zalety są nie do podważenia: proces jest szybki, z obietnicą rejestracji nawet w 24 godziny; jest tańszy, ponieważ eliminuje koszt notariusza i wiąże się z niższą opłatą sądową; a do tego jest prostszy dzięki wykorzystaniu uproszczonego formularza umowy. Rejestracja staje się formalnością, którą można załatwić w kilka kliknięć.
Niestety, ta prostota ma swoją cenę. System S24 bazuje na sztywnym wzorcu umowy, który nie pozwala na wprowadzenie wielu kluczowych dla biznesu uregulowań. Decydując się na tę ścieżkę, godzisz się na istotne ograniczenia, które mogą okazać się problematyczne, gdy firma zacznie rosnąć. Do najważniejszych należą:
S24 to dobre rozwiązanie dla najprostszych, jednoosobowych lub bardzo zgodnych struktur. W praktyce, wybierając S24, rezygnujesz z możliwości świadomego kształtowania „konstytucji” swojej firmy, zdając się na jej najbardziej podstawową i nieelastyczną wersję. W miarę rozwoju firmy, ten uproszczony model może stać się prawną klatką, z której wyjście będzie wymagało kosztownej wizyty u notariusza.
Każda zmiana poza S24 oznacza brak możliwości dalszego korzystania z systemu przez spółkę.
Równy podział udziałów między dwóch wspólników wydaje się najbardziej sprawiedliwym i partnerskim rozwiązaniem. Niestety, w praktyce biznesowej jest to jeden z najprostszych przepisów na katastrofę. Wystarczy jeden poważny konflikt w kluczowej dla spółki sprawie, by doprowadzić do „impasu decyzyjnego”. Gdy dwóch wspólników ma równą liczbę głosów, a ich zdania są sprzeczne, firma staje w miejscu. Nie można podjąć żadnej uchwały, co prowadzi do „praktycznego paraliżu spółki”.
Doświadczeni doradcy niemal zawsze odradzają taką strukturę. Zamiast tego, umowa spółki pozwala na wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających przed takim scenariuszem. Już na etapie tworzenia dokumentu można rozważyć wprowadzenie „głosu przeważającego” (tzw. „casting vote”) dla jednego ze wspólników lub prezesa zarządu w określonych sytuacjach. Inną opcją jest uprzywilejowanie udziałów jednego ze wspólników co do głosu, co da mu przewagę w kluczowych głosowaniach.
Podział 50/50 może prowadzić do impasu decyzyjnego w razie sporu wspólników.
Wielu przedsiębiorców traktuje umowę spółki jak standardowy formularz do wypełnienia. To fundamentalny błąd. Umowa spółki jest najważniejszym dokumentem wewnętrznym Twojej firmy – jej konstytucją. Wiele problemów, o których mowa w tym artykule – takich jak ograniczenia S24 czy ryzyko paraliżu przy układzie 50/50 – ma swoje źródło i rozwiązanie właśnie w tym dokumencie. To w nim wspólnicy określają „zasady ładu korporacyjnego”, czyli reguły gry, które będą obowiązywać przez cały okres funkcjonowania biznesu. To tutaj decydujesz o kluczowych kwestiach, takich jak warunki sprzedaży udziałów (wprowadzając prawo pierwokupu), zasady ich dziedziczenia, czy możliwość nałożenia na wspólników obowiązku dopłat w trudniejszych czasach.
Dobrym, praktycznym przykładem mocy umowy jest pozornie błaha kwestia siedziby spółki. Wiele osób wpisuje do umowy pełny adres – ulicę i numer budynku. To pułapka. Prawidłowo w umowie należy podać wyłącznie miejscowość, w której spółka ma siedzibę. Dlaczego? Ponieważ podanie pełnego adresu w umowie oznacza, że każda przeprowadzka, nawet do biura po drugiej stronie ulicy, będzie wymagała kosztownej zmiany umowy w formie aktu notarialnego i zgłoszenia do KRS.
Inny przykład to pierwszy rok obrotowy. Jeśli zakładasz spółkę w drugiej połowie roku kalendarzowego, umowa może przewidywać, że pierwszy rok obrotowy zostanie przedłużony i zakończy się wraz z kolejnym rokiem kalendarzowym. To sprytne rozwiązanie pozwala uniknąć obowiązku sporządzania sprawozdania finansowego zaledwie po kilku miesiącach działalności. To, co nie zostanie uregulowane w umowie na początku, może mieć poważne i kosztowne konsekwencje w przyszłości.
Brak uregulowania pewnych kwestii na etapie tworzenia spółki może mieć negatywne konsekwencje w toku jej funkcjonowania!
To jedna z bardziej zaskakujących, ale i praktycznych koncepcji w prawie handlowym. Twoja spółka z o.o. zaczyna istnieć jeszcze przed jej oficjalną rejestracją w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). Z chwilą podpisania umowy spółki (lub aktu założycielskiego) powstaje twór prawny zwany „spółką w organizacji”. Jest to etap przejściowy, który trwa do momentu wpisu do KRS.
Co istotne, „spółka w organizacji” ma już zdolność prawną i może aktywnie działać na rynku. Do jej kluczowych uprawnień należą:
Ten przejściowy etap ma swoje prawa i obowiązki. Należy pamiętać, że w tym okresie firma spółki musi zawierać dodatkowe oznaczenie „w organizacji”. To ważny czas, który pozwala na podjęcie pierwszych kroków biznesowych jeszcze przed finalizacją formalności rejestracyjnych.
W spółce z o.o. istnieje fundamentalne rozróżnienie ról. Wspólnicy są organem właścicielskim – to oni inwestują kapitał, nadają kształt spółce poprzez umowę i podejmują kluczowe, strategiczne decyzje na zgromadzeniu wspólników. Jednak za codzienne, operacyjne funkcjonowanie firmy odpowiada zupełnie inny organ – zarząd.
Zarząd to organ wykonawczy, który zgodnie z Kodeksem spółek handlowych ma dwie podstawowe funkcje: „prowadzi sprawy spółki” i „reprezentuje spółkę”. Oznacza to, że to członkowie zarządu podpisują umowy, zatrudniają pracowników i podejmują bieżące decyzje biznesowe. Wspólnicy, o ile nie są jednocześnie w zarządzie, nie mają prawa do bezpośredniego prowadzenia spraw firmy.
Warto też wiedzieć, że umowa spółki może przewidywać inne, często bardziej optymalne podatkowo, sposoby wynagradzania wspólników niż dywidenda. Przykładem jest wynagrodzenie za powtarzające się świadczenia niepieniężne (art. 176 KSH), które pozwala na regularne wypłaty ze spółki bez podwójnego opodatkowania. To kolejny dowód na to, jak kluczowe jest świadome zaplanowanie relacji między wspólnikami a spółką już na starcie. W codziennym obrocie gospodarczym działanie spółki jest tożsame z działaniem jej zarządu.
Działanie spółki = działanie zarządu!
Założenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością to znacznie więcej niż wypełnienie formularzy i dokonanie opłat. To proces tworzenia fundamentów prawnych dla Twojego przyszłego biznesu. Jak pokazuje tych pięć przykładów, pośpiech i bazowanie na standardowych wzorcach mogą okazać się kosztowną krótkowzrocznością. Świadome podejście do kształtowania umowy spółki i zrozumienie ról poszczególnych organów to inwestycja, która zaprocentuje stabilnością i bezpieczeństwem w przyszłości.
Pamiętaj, że dobrze przygotowana umowa spółki nie jest kosztem, lecz najlepszą polisą ubezpieczeniową dla Twojego biznesu i relacji ze wspólnikami. Zanim więc rzucisz się w wir rejestracji, zatrzymaj się na chwilę i odpowiedz sobie na jedno pytanie: Czy jesteś pewien, że fundamenty Twojej przyszłej firmy są równie solidne, jak Twój biznesplan?